| Beata Sawicka
| Rola motywów judejskich w Księdzu Marku
Juliusza Słowackiego
| Pobierz plik z
artykułem:
- (format MS Word) Motywy.doc [85 KB]
- (format PDF) Motywy.pdf [186 KB]
| Dodano: Lipiec 2004 r.
|
Lektura Talmudu, malarstwo
holenderskie, XIX w., zbiory prywatne
|
W
wydanej w 2000 r. książce Do Europy tak, ale tylko z naszymi
umarłymi 1 , Maria Janion
zwróciła uwagę na brak badań nad znaczeniem, jakie w kulturze i
literaturze polskiego romantyzmu ma problematyka żydowska. Właśnie
bowiem początek XIX wieku przyniósł wzrost zainteresowania
funkcjonowaniem społeczności tak odmiennej obyczajowo, oryginalnej, a
zatem - jak nauczał Herder - godnej dostrzeżenia w swojej specyfice.
Ewolucja sposobu wprowadzania motywów, postaci żydowskich do literatury
niewątpliwie pozostaje refleksem przemian mentalności (również -
przemian cywilizacyjnych), które w ciągu dziewiętnastego stulecia
intensywnie przeobrażały Europę. Jednak problem tematyki judejskiej
wydaje się szczególnie interesujący z perspektywy twórczości polskich
romantyków, którzy, postrzegając w Izraelu naród wybrany, przyznawali
mu wyjątkowe miejsce we własnych historiozofiach. Doskonałym przykładem
jest Ksiądz Marek, barski dramat Juliusza Słowackiego z 1843
r., w którym świat żydowski stanowi integralny element poetyckiej
wizji. Utwór jest jednym z najwcześniejszych obrazów radykalnej,
mistycznej transformacji rzeczywistości, której odbicie można znaleźć w
całej twórczości autora Króla-Ducha po roku 1842. Pozwala
prześledzić związki inspiracji kulturą judejską z formującą się wówczas
genezyjską myślą poety 2.
Wątek żydowski jako
ważny i rozwinięty element akcji, pojawił się po raz pierwszy w
twórczości Słowackiego właśnie w Księdzu Marku. Tematyka ta
zajmowała również Mickiewicza, który prócz kulturowego dostrzegł w niej
wymiar społeczno-prawny. W Składzie zasad Izrael stał się
obrazem poniżonego człowieczeństwa, któremu należało przywrócić
braterską godność. Natomiast aspekt mityczno-eschatologiczny zjawiska
dominował w naukach Andrzeja Towiańskiego. Zdaniem założyciela Koła
Sprawy Bożej:
Przez Izraela wejdzie ton Pański w sprawy publiczne
człowieka, gdzie dotąd wynosi się ton ducha ziemi. [...] Jako przed
wieki - Izrael z domu niewoli wychodzi i duch [...] prowadzi Izraela do
Jerozolimy Niebieskiej i ziemskiej [...]. 3
Ten reprezentant
najstarszego wcielenia ducha otrzymywał nadprzyrodzoną misję wobec
ludzkości, korespondującą z ogólnoświatowymi zamierzeniami towianizmu 4, a jednocześnie bywał parabolą losu
jednostek i narodów - upadku i odrodzenia. Dobrowolne wyrzeczenie się
ruchu skutkowało "kamienieniem" zgodnie z zasadą głoszącą, że "gdzie
człowiek spoczął wolą, tam Pan zatrzymuje siłą - za zatrzymanie ruchu
odbiera się ruch." 5 Z tego też
powodu akt wybrania i związane z nim zadania przechodziły z pierwotnej
wspólnoty etnicznej na "trzy gromady społeczne, w których podobało się
Panu przez wieki przeprowadzić Izraela..." 6.
Te gromady to "Izrael - Żyd, Izrael - Francuz i Izrael - Słowianin w
części [...]".7 Juliusz Słowacki
przejął z wywodów Towiańskiego pomysł wykorzystania figury Izraela,
lecz przystosował go do własnej wizji historiozoficznej.
Najwyraźniejszym tego świadectwem była zmiana koncepcji kary. W myśl
koncepcji genezyjskiej "zaleniwiony w formie" duch spotkał się z
"dociskami" Boga. Towianistyczne pozostawienie czy utwierdzenie w
bezruchu zostało zastąpione stymulacją twórczości, bowiem
[...] moce nasze duchowe nieskończone wyobrazić się
muszą ciałem... Błogosławieństwo Boże dawniej leżące na Abrahamie -
dziś widocznie spoczywa na tych narodach, które najwięcej ruchu
duchowego czynem wyobrażają [...]. 8
W ten sposób w
barskim dramacie pojawiają się dwa narody wybrane - Lud Starego
Przymierza w osobach Judyty i Rabina oraz osiemnastowieczni Sarmaci
(przyszły Nowy Izrael - Polska). W obu znajduje się piękno, wzniosłość
- oraz duchowa małość. Postać Rabina wyobraża stan ducha, który -
ujmując to słowami Mistrza Andrzeja - "uwięził się w ziemi, umiłował
mamonę". 9
Ukazuje go więc poeta
jako karczmarza (której to funkcji w rzeczywistości nie mógłby łączyć z
taką godnością religijną), drobnego ciułacza, co prawda troskliwego
ojca, ale w gruncie rzeczy - osobę zaabsorbowaną głównie
zabezpieczaniem materialnego bytu, niechętną górnolotnym porywom. "Nu
Judyt - ty oszalała!" [IX, 36] - komentuje egzaltację córki, chociaż
sam - jako rabin - jest dziedzicem bogatej spuścizny żydowskich
kabalistów i chasydów. Podobnym sylwetkom Tłomacz Słowa, bohater Dialogu
troistego, otwarcie zarzucać będzie "zaparcie się tej potęgi ducha,
rozmiłowanie się w pokorze teraźniejszej formy", które "odnowiło grzech
pierworodny"[XII, 55]. Jego wyobcowanie w polskim społeczeństwie
najdobitniej wyrażają następujące słowa, wypowiedziane w szopie po
radzie konfederackiej:
Teraz my tu gospodarze.
Zamiećmy izbę po panach.
Nu - jest zysk na tych dywanach.
Kto zyska, a kto też straci
Na tej to konfederacji -
A Moskal dywany kupi.
[IX, 30]
Podobnego pragmatyzmu
pozbawiona jest pół-czarownica, wielka duchem Judyta, żywo przejmująca
się losami barskiego ruchu (aż do osobistego zaangażowania w bitwę za
pomocą czarów). Jest to osoba o rysach romantycznych. Na tyrady ojca o
zysku z dywanów i konceptach urządzenia jej przyszłego wesela na
"makatnych pościelach" [IX, 30] odpowiada wizją swojego pogrzebu. W
dumie i mściwości pragnie dorównać biblijnej imienniczce:
Ja Judyt! ja Judyt - Judyta!
Nu, ja nie straszna nikomu,
Póki moja twarz zakryta!
Ale z oczów mego gromu
Ja cisnę na was zagładę...
[IX, 36]
Motyw
starotestamentowej wojowniczki pojawia się w zabytkach poezji czasu
Baru. Konfederaccy rycerze sławili heroizm Judyty jako postaci
niepowtarzalnej w dziejach świata:
Wstępuj[e]cie w przodków ślady,
Nie słuchajcie żonek rady;
Więcej się mówić nie godzi,
Tylko, że się nie urodzi
Druga Judyta
Holofernesa namioty,
Bohaterskie wielkie cnoty,
Nie prezenta, nie zalety,
Chociaż słabej płci kobiety
Nie zwyciężyły 10
Można pokusić się o
stwierdzenie, iż kreacja tej postaci w Księdzu Marku łączy
cechy dawnych, bajronicznych bohaterów Słowackiego (wskazuje na to
fascynacja duchowym rozmachem, wielkością czynów, nawet jeżeli
urzeczywistniały zło) ze znamionami etyki genezyjskiej (można być np.
"zemstą - w niebo porwanym"[IX, 69], co oznaczałoby, iż Bóg pomaga w
wypełnieniu niszczycielskich planów człowiekowi powodowanemu
pragnieniem zemsty).
Ta córka rabina, choć
poddana rygorom wychowania w posłusznym tradycji środowisku żydowskim,
odznacza się pewną samodzielnością intelektualną, swobodą ducha.
Posiada świadomość swego wyjątkowego przeznaczenia, dzięki któremu nie
jest zdeterminowana przez warunki zewnętrzne. Jako postać przechodzi w
dramacie znamienną ewolucję: od córki barskiego karczmarza do
"prorokini dla Izraela" [IX, 79] i męczenniczki. Szereg żydowskich
obyczajów takich, jak starotestamentowa idea Boga, byłby zatem jedynie
formą, którą przełamuje wolny, niezależny duch. Trudno się bowiem
oprzeć wrażeniu, iż znaczna część historii Judyty (np. bosiny, a nawet
perypetie z Kosakowskim) stanowi tylko kostium, powierzchnię, pod którą
toczy się jej właściwe życie - jako ducha, jako anioła. Niekiedy sama
ujawnia wiedzę o istnieniu takiej głębokiej, istotnej cząstki, którą
można by nazwać "ja" transcendentalnym czy "ja" metafizycznym:
Nu - a ci ludzie nie wiedzą,
Co ja mogę - kiedym sroga,
Co ja wiem - od Pana Boga [...]
Jaki duch w mojej osobie? [...]
Bo ja była błyskawicą! [...]
Naszej wiary tajemnicą!
Aniołem na boskich posyłkach [...]
Zmartwychwstaniem Izraela
Stojącym już na mogiłkach!
[IX, 31 - 32]
W kontekście takiej
deklaracji warto wspomnieć, że hebrajski termin malach,
oznaczający posłańca - anioła 11kładzie
nacisk nie na naturę, lecz funkcję. Aniołowie, biorąc udział w
realizacji boskich zamysłów, mogą więc spełniać równie dobrze misje
pomyślne, jak i niepomyślne dla człowieka. Jedynym wyznacznikiem
słuszności ich czynów staje się wierność wobec zbawczego planu.
Słowacki, zainteresowany tradycją żydowską 12,
wiedział też zapewne o funkcjonującym w niej podaniu, według którego
orędzie wygłoszone przez takiego "malacha" ma poprzedzić nadejście
Mesjasza 13.
Interesujące, że
anielskość Judyty w sposób szczególny uwidacznia się w jej widzeniu
świata, w skłonności do poetyzowania:
Zapal ten kaganiec śliczny,
Tę latarnię z pergaminu,
Co jako księżyc z bursztynu
Po ciemnych ulicach chodzi;
Księżyc, który na srebrnicy
Róże malowane rodzi
I rzuca po błotach ulicy,
Gdzie ja, Żydówka przechodzę,
Tęczę - za most mojej nodze;
Kwiaty rzuca na kałuże,
Abym stąpała na róże...
[IX, 42-43]
Już Shelley traktował
wyobraźnię jako siłę boską w człowieku, nic zatem dziwnego, że
Słowacki, jak wielu innych twórców romantycznych, uważał poezję za
najskuteczniejszy sposób poznania. Pełniła też ona istotną rolę w
koncepcji dramatu romantycznego, wypracowanej przez Augusta Wilhelma
Schlegla14. Za jedną z trzech
kluczowych zasad uznano tam pomieszanie partii dialogowych z lirycznymi
w celu transformacji postaci w natury poetyczne 15. W opublikowanej nieco wcześniej
rozprawie O dialogu dramatycznym 16
wprowadził Schlegel pojęcie "poezji stylu", stwierdzając jednocześnie,
że słowa manifestują intencje bohaterów i mogą pozostać bez następstw
lub się zrealizować. Dostrzegał też ścisły związek poetyckości z
kategorią nieskończoności. Na marginesie warto zauważyć, że kabała
uznaje literę, liczbę i słowo za trzy rodzaje ekspresji i
materializacji boskości, przy czym istnieje wyraźny paralelizm między
dwiema najważniejszymi sferami symboliki - światłem i literą.
Mimo duchowej
wielkości i mocy, Żydzi są w dramacie Słowackiego uwięzieni w pewnych
starych formułach. Towarzyszy im nie tylko pogarda ludzka, lecz również
gniew Boga. Przekonanie o tym wyraża Judyta w monologu, w którym ludowe
sądy przeplatają się z wyznaniem wiary w znaczenie historii własnego
narodu:
Czy ty wiesz, co się nazywa
U chłopów noc rabinowa? [...]
Bo to są rabinów duchy,
Nu - i trup się ten modlący,
Co siedzi wtenczas w bożnicach,
Przy wichrze i błyskawicach
Pod czarnym kahałów dachem,
I pacierzem, i z rejwachem [...]
Modlący się do Jehowy,
Aby zdjął już z Izraela
Przekleństwo.
[IX, 47]
Na uwagę zasługują
także czary Judyty, np. rozrywanie powrozów czy niszczenie rosyjskich
batalionów za pomocą "prochu z mogiłek" [IX, 32]. Taka działalność jest
zgodna z hebrajską koncepcją słowa. Podczas gdy logos dla Greka oznacza
zbieranie, uporządkowanie, mówienie i powściągliwość, dawar w
świadomości Izraelity wyraża nieustanny ruch naprzód i utożsamia się z
pojęciem czynu. 17 Postrzeganie
poezji, słowa jako czynu było bliskie Słowackiemu, odpowiadało również
przedstawionym w tekście Do emigracji o potrzebie idei wizjom
"mieczowego anielstwa" [XII, 327]. W poetyckim Liście do
Rembowskiego pojawiło się zalecenie: "miłością swoją i wolą wzbudź
w bracie swoim miłość i wolę świętą, a ujrzysz, że przez wszystkie pięć
prac przejdzie duch jego - aż [...] na czyn rzuci się w przepaście,
całym ciałem - jak anioł szalony" [XII, 190]. 18
Schlegel, głosząc
potrzebę kontrapunktu jako zasady struktury nowoczesnego dramatu,
przewidywał wprowadzenie bohatera, który miał odbijać dialektykę
istnienia, pomieszanie świata realnego z fantastycznym.
Odzwierciedleniem tej teorii w dramacie było pojawianie się osób o
zakłóconej tożsamości. Tak czyny, jak i słowa Judyty nie zawsze
wypływają z jej świadomości:
KOSAKOWSKI
W imię Ojca, Ducha, Pana!
Co ty gadasz?
JUDYTA
Nu, ja sama
Nie wiem... Miasto dziś podpalę [...]
[IX, 89]
Nie oznacza to
jednak, jakoby były jedynie ekspresją temperamentu czy wypełnieniem
idei zemsty. Działalność córki Rabina stanowi realizację pewnych
nadprzyrodzonych zadań:
Przy waszym apostole
Ja córka i stróż [...]
Nu, ja mu wolności brama
Ja mu róża od Saronu,
Chociaż bardzo bliska zgonu [...]
Nu, ja stąd odlatująca
Jak duch jaki do miesiąca,
Z całym dawnym Izraelem:
Aż powrócę - bom duch wielki,
A u Panny Zbawicielki
Na niebie oczekiwana.
[IX, 89]
W kosmicznej
perspektywie późnych dzieł Słowackiego ważne miejsce zajmuje opozycja
solarność - miesięczność. Staje się ona czasami wyrazem dychotomicznego
podziału genezyjskiego świata na sferę światła (związaną z wolą,
miłością i siłą) oraz ciemności (do której należy śmierć, zło - lewa
strona 19). Dwie, pozornie
sprzeczne siły (w istocie służące tej samej sprawie), wprawiają w ruch
dzieje również w Księdzu Marku. Funkcjonowanie kategorii mitu
doskonale pokazuje sylwetka Judyty napawającej przerażeniem nawet
Kosakowskiego:
Piękność twoja nieśmiertelna,
Jakaś straszna i piekielna [...]
[IX, 90]
W sferze kosmicznej
umieszcza Judytę relacja Adiutanta 20,
w której konfiguracje miesięcy, gwiazd i trupów tworzą wizerunek
antynomiczny do częstych w poezji Słowackiego obrazów Matki Boskiej:
Ukazał się wid... Piękność... córka Słowa [...]
Słońce lecące trzymała nad czołem,
A miesiąc srebrny pod nogami gniotła [...]
Tęcze ją ciągłym oskrzydlały kołem,
W słońcu girlandy niby z kwiatów plotła,
I na powietrze rzucała niedbale
Perły - jaśminy i maki - korale.
[V, 9 - 10]
Porównanie
nobilitujące tym bardziej, że Madonna u poety jest nie tylko prawzorem
kobiecości, lecz również ideałem człowieka. Ma prowadzić ludzkość do
Jeruzalem Słonecznej. Badacze 21
wskazują na związek wizji kobiety w twórczości Słowackiego z ideą
"wiecznej kobiecości" Johanna Wolfganga Goethego, pokazującej drogę ku
Najwyższemu jako gnostyczna Sophia. W obu przypadkach kobiecość
ma inspirować dążenie wzwyż szczególnie duchów męskich, czego odbiciem
w Księdzu Marku są relacje między Judytą i Kosakowskim. Dzieje
tej fascynacji noszą znamiona stricte romantyczne. Wskazują na to i
gwałtowność poczynań (po obu stronach), i burzliwość emocji. Głęboki
afekt jest nawet kojarzony z opętaniem:
KOSAKOWSKI
[do Judyty]
Czart oczami twymi strzela,
Ogień leje w serca cieśnie,
Głowę wprawia w obłąkanie.
[IX, 91]
Bohaterowie mają
odmienne zadania, z różnym też powodzeniem wywiązują się z nich. Czynom
Judyty - "cudotwornicy" [IX, 102] towarzyszą zazwyczaj płomienie. Ogień
w prozie genezyjskiej Słowackiego został przedstawiony jako narzędzie
boskiej kary i odkupienia, pozwalających osiągnąć wyższe miejsce w
duchowej hierarchii:
Dotychczas ogień, anioł straszliwy, spełnia swój
obowiązek - ściga ducha - leniwym być nie pozwala, z form go wypędza...
[XII, 191] 22
W kontekście tego
typu koncepcji zrozumiałe stają się okoliczności śmierci "córki
grzmotów" [IX, 90], sens tej śmierci oraz rola kapelana konfederatów.
Mimo poważnego
przesłania, wątek romansu Judyty z Kosakowskim zawiera pewne elementy
zabawy, gry literacką konwencją. Ich wspólne szczęście na tym świecie
nie było możliwe, o czym przekonuje riposta Judyty na propozycję
małżeństwa:
Nu, ja ze łzami
Mówię tobie, mój goimie,
Że przepaść jest między nami...
Naprzód - twój ród, twoje imię,
Co odrzuca to zamęście,
A potem - moje nieszczęście
I mój los. Bądź zdrów na wieki!
[IX, 92]
Podobnie przebiegała
akcja kalderonowskiego Alkada z Zalamei 23, naturalnie tylko w początkach
znajomości bohaterów. Gdy do domu mieli wejść żołnierze, Izabela ukryła
się na życzenie ojca. Don Alvaro de Ateide przedstawiał postać bliską
pod wieloma względami Kosakowskiemu. Przypominał go zarówno
buńczucznością, brakiem racjonalnej refleksji, jak i siłą namiętności.
W osobie Judyty
Słowacki w wyjątkowy sposób połączył sacrum i profanum,
żydowskie tradycje, mistycyzm i historiozofię. Dzięki temu zabiegowi
bohaterka została wyposażona w wewnętrzną moc, niezbędną, by przełamać
"trumnę cherubinów" [IX, 31], przez chrzest i śmierć wejść w orbitę
idei chrześcijańskich, genezyjskich.
Sens konfederacji
barskiej dla Izraela wyłuszczał Judycie ks. Marek już na początku
drugiego aktu:
Niedługo będziesz wygnanką [...]
Na to się toczy ta wojna,
Na to ja moją siwiznę
Ofiarowałem - kość złożę,
Aby silne duchy Boże
Miały na ziemi ojczyznę
I sztandar sercom zatknięty.
[IX, 48]
Wplecenie wątku żydowskiego w historiozoficzne ramy dramatu posiada
zatem fundamentalne znaczenie dla jego interpretacji. Prócz
antynomicznej konstrukcji świata ujawnia, że przyszła, nowa Polska ma
być ojczyzną wszystkich wielkich duchów, zwłaszcza tych "najstarszych" 24.
Przypisy:
1. Zob. M. Janion, Do Europy tak, ale razem z
naszymi umarłymi,
Warszawa 2000.
2. Edward Kasperski pisząc o Żydach w Księdzu
Marku (zob. tegoż Dyskursy romantyków. Norwid i inni,
Warszawa 2003)
postawił pytanie o genezyjski aspekt tego dzieła i problemu. Niniejszy
artykuł stanowi próbę uzupełnienia luki w badaniach.
3. A. Towiański, Wielki Period [w:] tegoż Biesiada. Wielki
Period, Kraków 2002, s. 49, 50.
4. Więcej o roli Żydów w planach oraz ideologii Mistrza Andrzeja pisze
A. Witkowska [w:] Towiańczycy, Warszawa 1989.
5. Zob. A. Towiański, dz. cyt., s.36.
6. Tamże, s.30.
7. Tamże.
8. J. Słowacki, Dzieła pod red. J.
Krzyżanowskiego, t. 12,
Wrocław 1952, s. 203. Wszystkie teksty Słowackiego - z wyjątkiem Króla-Ducha
i Dialogu troistego - cytuję za tym wydaniem.
Dalej podaję numery tomów i stron.
9. A. Towiański, dz. cyt., s.49.
10. Marsz konfederacji barskiej [w:] Literatura barska.
Antologia, oprac. Janusz Maciejewski, Wrocław 1976, s. 319.
11. Zob. Księga Jecirah. Klucz kabały, przeł. M. Prokopowicz,
Warszawa 1994, s.24. Por. też: Chateaubriand, Des anges [w:]
tegoż Génie du christianisme, Paris 1999, t. 1, s. 332 - 333.
12. Świadczy o tym choćby wzmianka w Samuelu Zborowskim [Zob.
X, 210 - 211].
13. Por. S. J. Żurek, "...lotny trud półistnienia". O motywach
judaistycznych w poezji Arnolda Słuckiego, Kraków 1999, s. 158.
14. W 1808 r. A. W. Schlegel prowadził w Wiedniu
wykłady, wydane w
latach 1809 - 1811 pt. O sztuce i literaturze dramatycznej (Über
dramatische Kunst und Literatur) . Polska edycja ukazała się w
roku 1830 (w wersji niekompletnej) pt. Kurs literatury
dramatycznej, tom I.
15. Zob. Paul van Tieghen, Le mouvement romantique, textes choisis
et annotés, Paris 1940, s. 73.
16. Zob. W. Szturc, Teorie dramatu romantycznego w Europie XIX wieku,
Bydgoszcz 1998, s. 130 - 131. Badacz wskazuje na ważny aspekt
romantycznej kategorii wyobraźni, uwidoczniony w koncepcjach Ludwiga
Tiecka: "[...]sens sztuki romantycznej polega na otwarciu fantazji
czytelnika lub widza. Większość manifestów romantyzmu, także Ballady
i romanse Mickiewicza, była apelem do współtworzącej wyobraźni
odbiorcy dzieła sztuki." (Tamże, s.150).
17. Por. R. Brandsteatter, Krąg biblijny, Warszawa 1975, s.
120. Zob. też: S. J. Żurek, dz. cyt., s. 94: "W kabalistyce słowo
zbudowane jest z liter (spółgłosek), które z kolei są jedynie
konfiguracjami boskiego światła. [...] ... słowa w kulturze żydowskiej
nie są tylko nośnikami znaczeń, materialnymi formami idei, ale podobnie
jak litery i formy są bytami niezależnymi, same w sobie egzystują poza
światem odniesień. Słowa żyją więc również poza swoim znaczeniem, poza
desygnatem. Mają one także moc sprawczą, kreatywną."
18. Słowacki wykorzystał pomysł nienowy, gdyż
militarne określenia
aniołów (np. "wojsko anielskie", "wieczne wojsko") występują nawet w
tekstach qumrańskich (por. S. J. Żurek, dz. cyt., s. 147). Przekonujące
wydaje się zatem zastosowanie terminu anioł - wojownik w odniesieniu do
Judyty, jeśli uznać za trafną definicję Andrzeja Kotlińskiego:
"...późny rycerz Słowackiego [...] nie jest wojownikiem używającym
zwykłego uzbrojenia. Walka, którą toczy i przemoc, której używa łączy
się najściślej z darem języka, natchnionej poetyckiej ekspresji [...]
... to ktoś, kto... oręż... zmienił w narzędzie spełniania nieubłaganej
woli Bożej oraz własnej męki i śmierci... [...] To zatem ktoś, kto
przezwyciężając Sławę, osiągnął Słowo, posiadł Jego Moc." (A.
Kotliński, Mistrz "czerwonego rymu". Słowacki, Warszawa 2000,
s. 11.)
19. Por. M. Cieśla, Mityczna struktura wyobraźni Słowackiego,
Wrocław 1979, s. 30.
20. Por. następujący fragment Księdza Marka:
"Jedna [...] Żydowica
Blada, z rozpuszczonym włosem,
[...]
A co przydawało strachu
U zabobonnych Moskali
To jedno umierające
Dziecko. - Jak w zamku Walhalli
U dziewic na piersiach miesiące [...]
Już nie dziecko u kobiéty
(Jak to lud powtarzał głupi),
Ale do czarów użyty
Jakiś wielki miesiąc trupi,
Ukradziony u gwiaździarzy."
[IX, 102]
21. Zob. M. Cieśla, dz. cyt., s. 91 - 96; S.
Skwarczyńska, Ewolucja
obrazów u Słowackiego, Lwów 1925, s. 60; W. Szturc, Faust
Goethego. Ku antropologii romantycznej, Kraków 1995, s. 74; B.
Adamkowicz-Iglińska, Niewiasta apokaliptyczna w mistycznej
twórczości Juliusza Słowackiego [w:] Tradycja religijna w
literaturze polskiej XIX wieku pod red. J. Kaczyńskiego, Olsztyn
1996, s. 37 - 46.
22. Po raz pierwszy ten mechanizm zastosowano wobec anioła globowego;
"Cóż się stanie z tą formą zaczętą i niedokończoną? [...] K a r a,
która nie z Boga, ale z grzechu samego weźmie początek - i o d k u p i
e n i e, które w pomocy duchów s ł o w a znajdzie ten bezforemny
pokutnik. Karą jest zgnuśnienie kształtu, który duchowi objawionemu, a
w czynie tylko zasłużyć się mogącemu, ciało odbiera i rozkłada.
Pierwiastkiem rozkładu jest ogień. [...] Z ducha, gdzie były złożone
niewyczerpane światłości, polał się ogień, czyli światło przemienione."
[XII, 190 - 191]
23. Zob. Z. Karczewska-Markiewicz, dz. cyt., s. 165 - 166.
24. Zob. S. Makowski, Słowacki, Warszawa 1987, s. 110.
| Strona główna
| Artykuły | Recenzje
| Przyczynki | Kadra
|
| Z życia Zakładu | Archiwum
| Linki | Kontakt
|
|